Nie lubię przechowywać niepotrzebnych plików na dysku, gdy ten ma podstawową pojemność. Może nie trzymam na nim wszystkiego, ale dobrze mieć trochę pamięci w zanadrzu. W takiej sytuacji warto sięgnąć po BuhoCleaner, który wyczyści dysk z niepotrzebnych plików i nie tylko.
Interfejs jest utrzymany w stonowanych barwach, co przekłada się na świetną czytelność. Łatwo znaleźć odpowiednią zakładkę, wybrać plik(i), aplikacje do usunięcia. Zakładek w BuhoCleaner jest sześć i każda odpowiada oddzielnemu zadaniu aplikacji.
Czyszczenie, jak sama nazwa wskazuje, odpowiada za usunięcie niepotrzebnych plików. Większość aplikacji szuka ich automatycznie, ale ta pozwala na wybór plików do usunięcia. To niezwykle przydatna opcja, bo dzięki niej można się ustrzec przed usunięciem ważnego dokumentu lub plików. Skanowanie w poszukiwaniu plików jest bardzo szybkie.





Usuwanie aplikacji lub resztek po złym odinstalowaniu to kolejna z funkcji programu. Lista jest przejrzysta i podzielono ją na dwie części, lewa pokazuje sortowanie, a z prawej są aplikacje do wyboru. Nie ma problemów z usunięciem wielu jednocześnie.
Duże pliki służą do usuwania plików zajmujących ponad 50 MB. Nie udało mi się użyć tej funkcji, bo nie trzymam tak dużych części danych na dysku MacBooka Air M2. Większe pliki staram się trzymać na jednym z dysków zewnętrznych.
Duplikaty to jedna z lepszych funkcji, bo pozwala wyszukać i usunąć (później) takie same pliki. Można ich szukać w folderze domowym, zdjęciach lub muzyce.
BuhoCleaner pozwala włączyć/wyłączyć usługi lub aplikacje uruchamiane chwilę po zalogowaniu się do systemu. To powinno pomóc w jego szybszym uruchomieniu. Nie zauważyłem sporej zmiany po wyłączeniu paru usług lub aplikacji. Nie zmienia to jednak faktu, że komuś funkcja może się przydać.
Pakiet narzędzi na pierwszy rzut oka wygląda na coś nowego, choć używany przeze mnie do tej pory CleanMyMac X również to ma. BuhoCleaner pozwala dzięki temu sprawdzić dysk, usunąć dodatkowe pliki, uwolnić RAM, poprawić indeksowanie Spotlight i pozbyć się pamięci podręcznej serwera DNS.
Warto dodać, że program ma przydatny przybornik zintegrowany z belką statusu. Właśnie tam można sprawdzić obciążenie CPU, temperaturę, prędkość chłodzenia, ilość RAM-u, aktywność sieci czy wolne miejsce na dysku.





Przybornik sprawia, że nie trzeba używać dwóch aplikacji, jak to ma miejsce w obecnej (mojej) konfiguracji. Do sprawdzania temperatury CPU używam iStat Menus, a do czyszczenia CleanMyMac X. Przez okres testowy nie używałem obu, bo BuhoCleaner ma wszystko, a to powoduje, że wystarczy mieć tylko jego.
Aplikacja świetnie wywiązuje się z każdego powierzonego jej zadania. Interfejs jest przejrzysty, więc łatwo znaleźć każdą z dostępnych funkcji. Nie przeszkadza mi angielski język interfejsu, ale innym może przeszkadzać. BuhoCleaner pobierzecie stąd.
Z kodem GZ23PL08, możecie nabyć program o połowę taniej i tylko 50 pierwszych kupujących może go wykorzystać. Ceny każdej z wersji po użyciu kodu wyglądają następująco:
- Plan pojedynczy (dożywotnia licencja) – 14,99 euro, a nie 24,99.
- Plan rodzinny (3 komputery z dożywotnią licencją) – 22.49 euro, a nie 45,99.
- Plan Biznesowy (10 komputerów z dożywotnią licencją) – 37,49 euro, a nie 71,99.