Aplikacji do czyszczenia sprzętu ze zbędnych plików używałem zazwyczaj w przypadku używania smartfonów z Androidem lub iOS. Nieco później nadszedł czas na zapoznanie się z Clean My Mac, a przez ostatnie tygodnie używałem wersji X.
Najnowsza wersja powstała z myślą o nowszych odsłonach macOS, więc trzeba jej używać, jeśli chcecie się pozbyć zalegających na MacBooku plików.

Aplikację podzielono na parę części, które mają swoje poszczególne odnogi i tak mamy do wyboru:
Czyszczenie: w tym miejscu CMM X zajmuje się zbieraniem niepotrzebnych plików, które potem zostają usunięte. Aplikacja wyszukuje je automatycznie, więc nie musimy się tym zajmować osobiście.
Ochrona: jak sama nazwa wskazuje, to część odpowiedzialna za zabezpieczenie sprzętu przed złośliwym oprogramowaniem, a miłym dodatkiem jest możliwość skonfigurowania prywatności.
Przyspieszenie: ten element jest odpowiedzialny za wyczyszczenie pamięci operacyjnej i konserwację sprzętu, co powinno się przełożyć na jego szybsze działanie.
Programy: tutaj usuniemy nieużywane przez nas aplikacje, można też zaktualizować te, których używamy i odbywa się to bez potrzeby uruchamiania App Store.
Pliki: to ostatni element CMM X. Tutaj możemy przejrzeć pliki znajdujące się na naszym komputerze, usunąć niektóre z nich i wyszukać te, które zajmują najwięcej miejsca na dysku SSD.
W większości przypadków używałem tylko 3 funkcji aplikacji ze wszystkich. Najważniejszą, czyli usuwanie zbędnych plików, usuwanie nieużywanych przeze mnie aplikacji i aktualizacja posiadanych.
Pierwsza funkcja działa bardzo dobrze, choć na moim MacBooku nie ma zbyt wielu niepotrzebnych plików. Nie zmienia to jednak faktu, że co tydzień korzystam z rzeczonej funkcji. Znalazłem tylko jeden problem, nie ma szans, żeby usunąć plik instalacyjny macOS Catalina, który pobrałem.
Obecnie używam macOS Big Sur, ale pobrałem Cataline, bo chciałem wrócić na starszą wersję systemu operacyjnego. Na szczęście problemy, z którymi miałem do czynienia znikły, a teraz zostałem z 8 GB instalatorem…

Każda próba usunięcia pliku kończyła się fiaskiem, więc to jedyna wada wspomnianej możliwości CleanMyMac X.
Usuwanie aplikacji jest dla mnie niezwykle przydatne, ponieważ usuwam ich wiele, gdy przestają być przydatne. Dzieje się tak w momencie, gdy przestaję ich używać lub nie są używane od czasu do czasu.
Dzięki CMM X mogę wybrać wiele aplikacji jednocześnie i program usunie nie w wybranej przeze mnie kolejności. To spora oszczędność czasu, gdyby chciało się je usuwać pojedynczo, a funkcja działa bez najmniejszych problemów.
Na koniec zostawiłem totalną nowość (przynajmniej dla mnie). CleanMyMac X pozwala użytkownikowi zaktualizować aplikacje pobrane wcześniej z App Store.
Wewnątrz CMM X jest lista aplikacji, które otrzymały w ostatnim czasie nowsze wersje, można zaznaczyć wszystkie lub wybrać tylko te, które rzeczywiście chcemy zaktualizować. W przypadku mało ważących programów nie ma większych niedogodności podczas trwania operacji.
Schody zaczynają się, gdy aplikacja potrafi ważyć ponad 2 GB (np. iMovie), aktualizacja pobiera się dłużej w porównaniu do tej samej operacji wykonywanej za pomocą App Store. Nawet instalacja poprawionej wersji trwa dłużej.
W takiej sytuacji anulowałem aktualizację i wykonałem ją za pomocą App Store, wszystko przebiegło pomyślnie, ale w Launchpadzie było widoczne, jakby poprawiona edycja pobierała się parę razy i zajmowała niecałe 400 MB, a nie ponad 2 GB.
Ciekawą opcją jest też menu podręczne uruchamiane za pomocą ikony dostępnej w pasku statusu. Sprawdzimy tam wiele informacji takich jak pojemność dysku twardego MacBooka, obciążenie CPU, proc. naładowania baterii z informacjami o najbardziej prądożernych aplikacjach i wiele innych.
Podsumowanie
MacPaw nie zawodzi po raz kolejny, byłem zadowolony z działania aplikacji przez cały okres testowy. Poza wspominanymi przeze mnie problemami Clean My Mac X to aplikacja godna polecenia.
Szczególnie w momencie, gdy wasz MacBook ma dysk SSD o niskiej pojemności, wtedy z pewnością program okaże się niezwykle przydatny.
Reszta funkcji działa równie dobrze, co te, na których skupiłem się najbardziej, jednak nie używałem ich tak często, jak tych, które wymieniłem.
Bardzo fajny program, który pomaga w czyszczeniu mojego Maca, nawet kiedyś znalazł jakiegoś wirusa, także polecam, nie jest taki drogi a ma tyle funkcji co 3 programy do kupy wziąć 🙂