Ostatnią styczność ze smartfonami Nokii miałem za czasów “panowania” Windows Phone. Po przejściu na Androida nie było mi dane testować smartfonów Fińskiego producenta, ale od niedawna używam modelu G42 5G, więc nadszedł czas na ocenę tego smartfonu.
Wykonanie
G42 5G jest w całości wykonana z tworzywa sztucznego. Nie widzę w tym problemu, bo wszystko jest świetnie spasowane, nic nie trzeszczy w trakcie używania i to niezwykle ważne. Druga sprawa to niska waga przy dość dużych gabarytach, sprawiająca, że Nokii używa się komfortowo.
Przód zajmuje wyświetlacz (6,56″), ramki wokół niego mogłyby być węższe, choć do tych po bokach ciężko się przyczepić. Zdecydowanie gorzej wypada górna, choć ta skrywa przedni aparat we wcięciu w formie łezki. “Bródka” jest od razu widoczna i nie wygląda dobrze, choć to standard w sprzęcie tej klasy.
Ramka jest plastikowa, ale nie sprawia wrażenia tandetnej. Świetnie się komponuje (kolorystycznie) z pleckami w niemal tym samym kolorze. Z prawej umieszczono wszystkie przyciski, czyli regulację głośności i zasilania (z wbudowanym czytnikiem linii papilarnych). Oba nieznacznie wystają z obudowy, ale czuć je doskonale pod palcem. Kontrola głośności wypada znakomicie, podobnie jest z odblokowywaniem Nokii G42 5G. Przycisk leży trochę głębiej, ale nie sprawia problemów z naciśnięciem lub położeniem palca, aby odblokować ekran.




Z lewej strony znajduje się tacka na karty SIM, choć nic nie stoi na przeszkodzie, żeby użyć jednej i dołożyć kartę pamięci (microSD). W dolnej części ulokowano port ładowania (USB C), mikrofon, pojedynczy (niestety) głośnik i gniazdo słuchawkowe, co jest niecodzienne.
Plecki są miłe w dotyku, choć nie można im odmówić śliskości. Właśnie w tym miejscu znajdują się obiektywy aparatów (3), są ułożone jeden pod drugim, a z prawej strony modułu umieszczono diodę doświetlającą.
Wyświetlacz i dźwięk
Tragicznie wypada też wbudowany mikrofon, szczególnie w trakcie rozmów (Messenger). Rozmówcy ledwo mnie słyszeli, donosząc przy okazji o przerwach w moim głosie, choć mówiłem cały czas. Jedynym remedium jest przystawienie ust, ale w trakcie wideo rozmowy, rozmówca będzie widział ścianę/sufit, a nie drugą osobę…
Ponad 6,5 – calowy wyświetlacz to IPS LCD o rozdzielczości HD+ z 90Hz-owym odświeżaniem. Charakteryzuje się bardzo dobrym odwzorowaniem kolorów, świetnymi kątami widzenia i zadowalającą jasnością maksymalną, choć minimalna mogłaby być niższa.
Czytelność w słońcu jest akceptowalna, choć ostatnio ciężko o świetne warunki pogodowe w Southampton, aby sprawdzić to lepiej. Podejrzewam, że w pełnym z czytelnością może być znacznie gorzej w porównaniu z ostatnimi dniami.


90Hz-owe odświeżanie ekranu robi kolosalną różnicę, zestawiając Nokię G42 5G z iPhone’em 12, używanym przeze mnie na co dzień. Przeglądanie treści stoi na wyższym poziomie, nawet samo przesuwanie tablicy na Twitterze, Facebooku i innych portalach społecznościowych. W grach ciężko tego doświadczyć, bo zastosowany SoC nie należy do najwydajniejszych.
Ekran wspiera Always on Display, choć to mocno podstawowa implementacja. Pojawia się wtedy godzina, data i ikony aplikacji, z których nadchodzą powiadomienia. Przez to, że to LCD, całość jest włączona i mocno drenuje baterię.
Aparat
Specka:
- Główny: 50MPix z f/1.9 (szerokokątny)
- 2MPix (makro)
- 2MPix (ToF)
Aplikacja aparatu jest przejrzysta i łatwo odnaleźć dowolną z funkcji. Nawigowanie między trybami jest banalne, bo wszystkie są pod przyciskiem odpowiedzialnym za wykonanie zdjęcia.
Reszta opcji jest ukryta pod bardziej rozbudowanym menu, dostanie się do niego nie nastręcza problemów i można tam ustawić wykonywanie zdjęć w 50MP.










Aparat główny jest wspomagany przez dodatkowe (makro i ToF), ale to on w dużej mierze odpowiada za większość zdjęć i nagrywanie wideo. Rzadko robię zdjęcia makro, więc prawie w ogóle nie używałem tego obiektywu. Warto dodać, że jest dwukrotne przybliżenie, choć nie działa dobrze, jeśli fotografowany obiekt jest zbyt daleko.
Odwzorowanie kolorów stoi na wysokim poziomie, HDR daje sobie radę w większości sytuacji, choć czasem pojawiają się dziwne smugi na zdjęciach.
Rozpiętość tonalna jest zadowalająca. Jest też tryb portretowy, ale odcięcie tła od zdjęcia wygląda nienaturalnie i czasem prawie nie widać efektu.




Wideo stoi na przyzwoitym poziomie, choć można je nagrywać wyłącznie w Full HD (30 lub 60 klatek/s). Bez włączonej stabiizacji szybkie ruchy smartfonem są widoczne na nagraniu (lekkie szarpanie). Mikrofon nadzwyczaj dobrze zbiera dźwięk.
Po włączeniu stabilizacji robi się trochę lepiej, ale miałem wrażenie, że jakość nagrania na tym lekko ucierpiała.
Oprogramowanie
Postawiono na czystego Androida 13 z majowymi poprawkami bezpieczeństwa. Dzięki temu aplikacje i sam system działają sprawnie, jest też dostęp do zakładki z informacjami. Ta jest zazwyczaj wyłącznie na smartfonach z linii Pixel i paru innych.
Problemem (dla mnie) był folder z dodatkowymi aplikacjami, które zaczęły się instalować chwilę po połączeniu z siecią WiFi. Niektóre zostawiłem, ale większość została usunięta.

Wiele funkcji jest ukrytych zbyt głęboko i po ustawieniu ich za pierwszym razem, mogą być problemy z ich ponownym znalezieniem. Tak miałem w przypadku chęci wyłączenia AoD, gdy zauważyłem, jak mocno drenuje baterię.
Wydajność i bateria
Nie powinienem martwić się o speckę, ale patrząc na Snapdragona 480+ miałem wrażenie, że wydajność będzie tragiczna. Zawsze instaluję CPU-Z, zrobiłem to i tym razem, żeby sprawdzić co siedzi w środku.
Okazało się, że Snapdragon 750G z 6GB RAM-u. To zupełnie inna jednostka w porównaniu ze wspomnianą, co mnie uspokoiło, ale nie na długo…

6GB RAM-u wygląda na wystarczającą ilość, ale sprzęt miał problemy z przełączaniem się między aplikacjami. Było to na tyle uporczywe, że podjąłem się “wyzwania” rozszerzenia RAM-u o 2GB z pamięci wewnętrznej. To pomogło i używanie wielu aplikacji stało się komfortowe. Później zdecydowałem o dodaniu kolejnych 3GB i wszystko zaczęło “latać”. Po każdej zmianie trzeba uruchomić G42 5G ponownie, ale to nie problem, bo robi się to raz.
Bateria o pojemności 5000 mAh ma starczyć na nawet 3 dni użytkowania. Pierwsze dni nie wskazywały na takie wyniki, bo używając Nokii od rana do wieczora, musiałem ją podłączyć do ładowarki. Prawie każdy dzień kończył się 6-8 godzinami SoT.

G42 5G wspiera “szybkie” ładowanie (20 W), co przy tak wysokiej pojemności ogniwa nie robi dobrego wrażenia. Smartfon ładuje się bardzo długo i najlepiej sprawdzić stan naładowania po ponad godzinie.
Podsumowanie
Rzadko testuję smartfony, ale czasem dzięki obecności w programie Amazon Vine, uda się jakiś “wyrwać”. Nokia G42 5G to udany sprzęt w swoim pułapie cenowym. Wykonanie stoi na nadzwyczaj dobrym poziomie, biorąc pod uwagę, że to tworzywo sztuczne.
Ekran jest dostateczny, najbardziej bolą rozmiary ramki wokół niego, choć to standard w sprzęcie tej klasy i nie powinienem mieć tego za złe producentowi.
Oprogramowanie w połączeniu z całkiem niezłą specką zapewnia komfortowe używanie, ale po zwiększeniu RAM-u, inaczej trzeba się uzbroić w konkretne pokłady cierpliwości. Nokio, dlaczego specyfikacja się nie zgadza?
Bateria po paru dniach sprawia wrażenie mocnej, ale jej ładowanie trwa zbyt długo. Always on Display ją drenuje, ale to nic dziwnego, skoro postawiono na wyświetlacz LCD.
Jako całość sprzęt sprawia dobre wrażenie i spokojnie wystarczy mniej wymagającym użytkownikom.