Teoretycznie ładowarki niespecjalnie różnią się od siebie, poza szybkością ładowania danego urządzenia. W kwestii wyglądu widzieliśmy już chyba wszystko, choć pod tym względem zaintrygowała mnie ładowarka Nolii Duo Plug, której się dzisiaj przyjrzymy.
Zawartość opakowania
Opakowanie jest większe w porównaniu z Minix Neo P1, choć sama ładowarka Duo Plug jest od niej mniejsza. Poza ładowarką znajdziemy dość obszerną instrukcję obsługi i mały katalog produktów w portfolio Nolii.

Wygląd i jakość wykonania
Duo Plug nie wygląda, jak większość ładowarek i obecnie jest dostępna wyłącznie ze wtyczką dla Wielkiej Brytanii, więc to może być problem, jeśli chcielibyście ją kupić i używać w innym kraju (niezbędny będzie odpowiedni adapter).
Ostatnia z nóżek się nie chowa, choć dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia, ponieważ ładowarka była cały czas wpięta do gniazdka i nigdzie jej nie przenosiłem. Całość jest wykonana z matowego tworzywa sztucznego i do wyboru mamy trzy warianty kolorystyczne (czerwony, zielony i biały?).
W dolnej część Nolii Duo Plug znajdują się dwa porty USB A, więc tylko kabli zakończonych tym typem możemy z nią używać. Szkoda, że producent nie pokusił się o kombinację w rodzaju A i C, wyglądałoby to nieco lepiej.
Ładowanie urządzeń
Dość niecodzienny wygląd to nie wszystko w przypadku ładowarki. Tu najbardziej liczy się to, jak szybko naładuje dane urządzenie i czy nie będzie z tym problemów. Ta kwestia jest dość sporna. Wszystko ze względu na to, że niektóre z moich urządzeń były ładowane dość szybko, inne wolno, a niektóre prawie w ogóle…
Zdaję sobie sprawę, że ładowarka powstała z myślą o urządzeniach mobilnych Apple, ale niekoniecznie każdy je posiada. U mnie wygląda to tak, że tylko iPad jest z nich obecny, a reszta sprzętu ma Androida i to tutaj pojawiają się schody.
Urządzenia, które ładowałem Nolii Duo Plug to:
- Samsung Galaxy S10
- Samsung Galaxy S9
- Huawei P20
- słuchawki Sony WF1000XM3
- słuchawki Jabra Elite 85t
- iPad 5th gen
Duo Plug świetnie poradziła sobie z ładowaniem Galaxy S10, za każdym razem (ładowanie od 20% do pełna) operacja trwała nieco ponad godzinę, więc ciężko cokolwiek jej zarzucić w kwestii szybkości, choć nie ma szybkiego ładowania.
Problemy zaczęły się w momencie ładowania Huawei P20 (od 3% do pełna), bo musiałem czekać ponad 3 godziny, żeby zobaczyć 100% naładowania. Nie wiem, czym było to spowodowane, ale to zdecydowanie za długo.
Ze słuchawkami sytuacja wyglądała prawie tak samo. Naładowanie Sony WF1000XM3 trwało godzinę i 40 minut, ale z Jabra Elite 85t był problem. Po ponad godzinie z 21% zrobiło się 37, więc widać, że Nolii Duo Plug miała problem z odpowiednim ładowaniem tych słuchawek.
Mając na uwadze te problemy, zdecydowałem, że sprawdzę ile proc. baterii przybędzie po 30 minutach ładowania iPada 5th gen. Podłączyłem go do ładowarki, gdy miał 44%, a po rzeczonym czasie poziom naładowania wynosił 56%. W takiej sytuacji najlepiej zostawić tablet na noc, żeby naładował się do pełna.
Największym problemem dla ładowarki okazała się ładowarka indukcyjna Belkin. Wystarczyło położyć na niej Galaxy S10, żeby po 3-4 sekundach pojawiło się powiadomienie, że ładowanie indukcyjne zostało przerwane.
Galaxy S9 to kolejne urządzenie, które zostało naładowane bezproblemowo. Telefon był całkowicie rozładowany, a pełne naładowanie zajęło 10 minut dłużej w porównaniu z Galaxy S10.
Podsumowanie
Nie ukrywam, że spodziewałem się więcej po Nolii Duo Plug, ale dość szybko zostałem sprowadzony na ziemię. Konstrukcja ładowarki wygląda świetnie, jest kompaktowa i dobrze, że ma dwa porty USB, a nie jeden, jak w większości (w przypadku fabrycznych ładowarek).
Jej problem leży w najważniejszej funkcji, czyli ładowaniu. Raz okazuje się świetna, żeby potem w większości przypadków zawieść użytkownika, co dla mnie jest nie do przyjęcia. Tak wolne ładowarki mogły istnieć parę lat temu, ale odkąd przyzwyczaiłem się do szybkiego ładowania, boli mnie to, że ktoś jeszcze robi takie produkty.
Wiem, że to akcesorium dla użytkowników sprzętu Apple, ale nie ma po co zamykać się na jednego producenta. Szczególnie gdy chodzi o ładowarkę, która w wielu przypadkach może uratować użytkownikowi skórę, jeśli nie ma przy sobie powerbanka.