UGREEN słynie ze świetnych akcesoriów i paru używam na co dzień. 140 W ładowarka pozwala mi naładować MacBooka Air M2, iPada mini 6th gen, iPada 9th gen czy AirPods Pro 2, gdy nie chcą się naładować bezprzewodowo. Co z iPhone’em? Najnowszy powerbank zgodny z MagSafe pomaga mi go naładować, kiedy zajdzie taka potrzeba, ale można nim naładować dodatkowe urządzenia, dzięki obecności portów USB (A i C).
Kształtem nie odbiega od większości produktów w tym segmencie. Na szczęście postawiono na minimalizm i poza najważniejszymi informacjami w paru miejscach, jest czysto i schludnie. W miejscu diod informujących o stanie naładowania lub ładowania jest pierwszy z portów USB (A), ma 22.5 W, więc szybciej naładuje większość urządzeń, ale będzie do tego potrzebny kabel A — C.
Drugi port (C) znajduje się z lewej strony i ma maksymalnie 20 W, więc spokojnie naładuje się nim iPhone’a, jeśli nie jesteście zwolennikami bezprzewodowego ładowania. Z prawej strony umieszczono przycisk zasilania, choć wydaje się zbędny.






Powerbank jest w całość wykonany z plastiku, co przy jego grubości jest zaletą. Dzięki temu nie należy do najcięższych, ale jego gabaryty mogą odstraszyć niejedną osobę. Nie mam z nimi problemu, bo wyciągam powerbank, gdy zajdzie potrzeba, a większość czasu przeleży w plecaku.
Nie można zapomnieć o wbudowanej nóżce, pozwalającej na postawienie sprzętu z powerbankiem na grzbiecie w dwóch płaszczyznach. iPhone może stać (pion) lub leżeć (poziom), obie opcje mogą się przydać w trakcie oglądania wideo na YouTube, filmów czy seriali.
Z tyłu umieszczono subtelne oznaczenie MagSafe, choć i bez niego by się obyło. Przyciąganie magnetyczne jest mocne, nie ma mowy o spadnięciu powerbanku z plecków iPhone’a 12 lub Samsunga Galaxy S22 Plus w etui MagEZ 3 (Pitaka). Gorzej pod tym względem wypada S23 Ultra w etui Pitaki, powerbank nie chce “siąść” i nie ma mowy o komfortowym używaniu. Wtedy pozostaje używanie jednego z portów USB, aby naładować baterię Ultrasa.
To chyba jeden z pierwszych używanych przeze mnie powerbanków, który natychmiast rozpoczyna ładowanie po umieszczeniu go na pleckach smartfona. Testowane przeze mnie egzemplarze (do tej pory) musiały być włączone i dopiero wtedy po przytwierdzeniu rozpoczęło się ładowanie.
W trakcie bezprzewodowego ładowania nie ma mowy o mocnym nagrzewaniu iPhone’a przez powerbank. Dzięki temu można komfortowo używać smartfonu, gdy UGREEN jest do niego przytwierdzony. Jedynym problemem jest jego wystawanie poza obręb obudowy smartfona Apple. Większość powerbanków MagSafe spoczywa w dokładnych wymiarach urządzenia.





Oba porty USB zapewniają szybkie ładowanie, więc nadadzą się do przewodowego ładowania urządzeń. iPhone 12 szybko ładuje się do 50%, potem coraz wolniej. Dużo lepiej pod tym względem wypada sprzęt z Androidem, bo ten prawie do końca ładuje się szybko.
USB C jest niezwykle przydatne, bo dzięki niemu nie ma problemu z naładowaniem Apple Watch. Trzeba mieć jedynie odpowiednią przystawkę w postaci Pitaka Power Dongle lub jej pochodnej. Wystarczy ją wtedy podłączyć do portu, położyć zegarek i ten zacznie się ładować.
UGREEN wykonał kawał świetnej roboty, powerbanku można używać nie tylko z iPhone’em. Obecność portów sprawia, że jest wszechstronny i można nim naładować większość posiadanych urządzeń.
Wykonanie stoi na wysokim poziomie, choć to w większości tworzywo sztuczne. Z drugiej strony gadżet jest dzięki niemu niezwykle lekki i nie powoduje dyskomfortu w trakcie używania po przytwierdzeniu do iPhone’a. To świeżynka na rynku, ale widać, że sprzęt spełnia swoje podstawowe zadanie i świetnie przy tym wygląda.