PlayStation 5 to świetna konsola, ale kontroler DualSense to zdecydowanie najjaśniejszy punkt zestawu. Wszystko za sprawą haptyki i adaptacyjnych spustów. Oba elementy zmieniają wrażenia płynące z rozgrywki i nie znajdziemy ich w kontrolerach konkurencji.
Przez ponad rok to był jedyny kontroler dedykowany konsoli, ale właśnie po tym okresie zadebiutowały kontrolery firm trzecich lub akcesoria z dodatkowymi przyciskami.
Najbardziej zaawansowanym kontrolerem z obecnie dostępnych jest bez wątpienia SCUF Reflex bez względu na wariant (są 3).
Wykonanie
SCUF Reflex był początkowo dostępny w niewielu kolorach i ciężko było go nabyć. Rok po jego premierze sytuacja się poprawiła i teraz można go skonfigurować.
Zmianie podlega nie tylko przedni panel, można zmienić kolory przycisków i drążków analogowych. Przyszły użytkownik ma wybór, może kierować się minimalistycznym wzornictwem lub zrobić coś, czego nie będą mieli znajomi.
Podstawowa edycja kontrolera nie ma gumowego gripu na uchwytach. Jego brak nie wpływa negatywnie na chwyt SCUF Reflex, a kontroler nie wyślizguje się z dłoni nawet w trakcie dłuższych sesji.
Na spodzie znalazły się nowe łopatki, są niezwykle lekkie, bo dodają zaledwie 20g do wagi. Przez to Reflex jest niewiele cięższy od podstawowego DualSense.
Widać, że jakość wykonania stoi na najwyższym poziomie w porównaniu z konkurencją. Podstawowa wersja Reflex ma zachowane adaptacyjne triggery, ale wersja Pro i FPS ma te znane z Instinct Pro. Po naciśnięciu zachowują się, jak kliknięcie myszki.



Wymienne drążki analogowe to podstawa i nie inaczej jest tutaj. Łatwo je wymienić, w zestawie z kontrolerem są dodatkowe (2), ale można dokupić więcej. Dzięki temu nie trzeba dokładać do nakładek KontrolFreek.
Razem z manipulatorem jest bardzo długi kabel USB A-C, naładujemy nim baterię, gdy ta się rozładuje lub będzie bliska rozładowania. Etui jest w zestawie z wyższymi wariantami.
Od dawna nie ładuję kontrolerów przewodowo, używam do tego dedykowanej ładowarki. Reflex do niej nie pasuje ze względu na łopatki, a nie da się ich zdjąć.
Działanie w grach
Reflex świetnie się prezentuje, ale to nie jego najważniejsza cecha. Wszystko sprowadza się do tego, jak się nim gra.
Wypada bardzo dobrze, za sprawą łopatek ułatwiających grę. Są one na stałe zespolone z obudową, więc nie można ich zdjąć.
Mają przyjemny klik i łatwo się ich używa, bo nie potrzeba sporo siły, aby je aktywować. Na szczęście nie ma mowy o przypadkowej aktywacji. Można je zaprogramować ze względu na ulubione gry, a pamięć pozwala zapisać trzy profile.
Zmiana profili jest zauważalna, bo zmienia się kolor diody związanej z łopatkami. To bardzo dobre rozwiązanie, bo łatwo się połapać, co jest ustawione.
Zdecydowałem się na podstawową wersję ze względu na adaptacyjne triggery. Przez 2 lata z konsolą i kontrolerem, mocno się do nich przyzwyczaiłem i nie wyobrażam sobie gry bez nich. Nie ma znaczenia czy to Deathloop, czy Gran Turismo 7, w obu produkcjach działają świetnie. Podobnie jest z haptyką, którą również zachowano.





Drążki uległy poprawie, bo SCUF wykonał je od podstaw i nie używa standardowych. Oba typy (wklęsłe i wypukłe) działają bardzo dobrze, podobnie z różnymi wysokościami.
Podstawowe przyciski różnią się od tych w DualSense (in minus). Skok jest krótszy i mniej satysfakcjonujący w porównaniu z oryginałem, a może to przez przyzwyczajenie? W końcu z DualSense jestem od początku posiadania PlayStation 5.
Reflex robi różnicę, szczególnie w trakcie rozgrywek sieciowych. Dobrze móc celować i używać dodatkowych przycisków w Call of Duty Warzone 2.0.
Gram też trochę w The Division 2 na konsoli niebieskich, ale mam gorszą postać w porównaniu do wersji Xboksowej. PvP na PS5 prawie nie żyje w Strefie Mroku, ale dobrze mieć łopatki, żeby szybko zmienić broń, użyć umiejętności czy naprawić pancerz.
Warto dodać, że Reflex współpracuje z Windows, macOS, iOS i Androidem. Można go podłączyć do dowolnego sprzętu i nim grać.
Podsumowanie
SCUF Reflex nawet w swojej podstawowej postaci to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy Pro kontroler dla PlayStation 5.
Dodatkowa kompatybilność to miły dodatek. Łopatki z pamięcią dla profili robią robotę, podobnie jest z drążkami analogowymi, które przeszły metamorfozę.
Dobrze, że producent pokusił się o trzy warianty, które nie różnią się zbyt mocno. Cieszę się, że podstawowy ma większość cech DualSense i parę dodatków, choć z tego względu jego zakup wygląda na nieopłacalny (na pierwszy rzut oka).