Mam zdecydowanie za dużo kabli w domu, co czasem wydaje się przytłaczające i większość z nich ląduje w organizerze. Jeden z nich jest dość unikalny, choć każdy go może kupić, ale całkowicie niweluje problem z ogromną ilością różnorakich kabli. Volta Spark używam ponad pół roku i przeszedł czas na zaprezentowanie wam tego przydatnego kabla i jego wymiennych końcówek.
Spark jest następcą Volta XL, ale dzięki USB C mamy do czynienia ze 100W ładowaniem, wymiennymi końcówkami w postaci wspomnianego portu, Lightning i micro USB. Najważniejszą cechą charakterystyczną jest jednak podobieństwo do MagSafe wprowadzonego dawno temu przez Apple, które porzuciło port i niedawno go przywróciło.
Wygląd, jakość wykonania i możliwości
Dostępne są dwie wersje kabla (100 i 60W), pierwszy z nich obsługuje głównie USB typu C, a drugi większość końcówek. Jakiś czas temu dokupiłem Lightning, żeby używać z iPadem lub kiedyś z iPhone’em. Problem w tym, że nie da się jej podłączyć do 100W kabla i trzeba mieć 60W, aby jej użyć. Przez to mogłem używać Volta Spark tylko z urządzeniami wyposażonymi w USB C, czyli Huawei P20, Surface Laptop 3, dyskiem zewnętrznym lub do ładowania kontrolerów od PlayStation 5 i Xboksa Series S.
Kabel ma jedną długość i dla niektórych może być za długi, mi jego długość odpowiada. Szczególnie gdy używam laptopa podczas ładowania baterii, bo nie muszę czekać, aż się naładuje do pełna. W przypadku urządzeń mobilnych lub kontrolerów ma to marginalne znaczenie, bo gdy je ładuję, staram się ich nie używać.
Spark jest wykonany z nylonu i łatwo dostrzec oplot, który jest zarezerwowany dla znacznie droższych kabli firm takich, jak Blitzwolf, Baseus, itp. To gwarantuje, że kabel wytrzyma dłużej, nawet gdy jest ciągle eksploatowany.
Połączenie magnetyczne między kablem a końcówką jest niestandardowe i ciężko zobaczyć podobne u konkurencji. Z jednej strony to dobrze, bo wtedy kojarzy się z producentem, a z drugiej, tylko ich końcówki będą współpracować z ich kablem.
Ładowanie
Przez brak kompatybilności końcówki Lightning, musiałem ładować urządzenia z USB C. Podczas testów, a później codziennego użytkowania zdecydowałem się na używanie Surface Laptop 3, Huawei P20 i powerbanku Otterbox.
Smartfon ładował się najkrócej, operacja od 20% do pełna zajęła godzinę i 5 minut. W tym czasie kabel nie zerwał połączenia ani razu, szybkie ładowanie również działało. Gdy chciałem odłączyć P20, wystarczyło odłączyć część kabla, a nie całość.
Surface Laptop 3 musiał być ładowany ładowarką GaN (Minix Neo P1), tylko ona jest w stanie naładować go w podobnym czasie do fabrycznej. Tutaj też nie było problemów podczas ładowania baterii, czasem zdarzyło się, że przypadkowo pociągnąłem za kabel, ale laptop nie spadł z biurka, bo element Volta Spark się odłączył i to wszystko.
Bank energii (Otterbox) też nie miał problemów podczas ładowania, choć w jego przypadku trwało to najdłużej i teoretycznie mogłem to zrobić, używając najzwyklejszego kabla USB A do C lub C do C. Czas ładowania byłby taki sam, zważywszy na jego dużą pojemność.
Podsumowanie
Volta Spark do udany i dobrze przemyślany produkt. Cieszy wysoką kompatybilnością, jeśli zamierzacie pozbyć się większości kabli. Trzeba mieć jednak na uwadze, że wersja wspierająca 100W ładowanie nie jest kompatybilna z Lightning, jeśli macie urządzenia mobilne Apple.
Wtedy należy używać wersji 60W, ale sam fakt korzystania z jednego kabla przy większości urządzeń jest ciekawy… Do momentu, w którym musicie naładować parę urządzeń, wtedy Spark sobie z tym nie poradzi i będziecie się musieli ratować dodatkowymi kablami, więc warto je mieć.